San Gorzyce - strona nieoficjalna

Galeria zdjęć

Alabaster Łopuszka Wielka - San Gorzyce 5-0 (5-0)

1-0 Mateusz Pleśniak 19' (błąd wybicia bramkarza, przypadkowo trafiony)

2-0 Rafał Bednarski 23' (błąd w kryciu, głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego)

3-0 Krzysztof Rzepa 26' (błąd w kryciu, głową po dośrodkowaniu z lewej strony, zamknięcie akcji)

4-0 Mateusz Pleśniak 31' (strata w środku, mocne uderzenie z 16 m. w okienko, przy bliższym słupku)

5-0 Arkadiusz Zięba 35' (kontratak, prostopadła piłka ze środka, sam na sam)

San Gorzyce: Marcin Porębny (75' Wojciech Myłek), Adam Misiło, Karol Pastuszek, Krystian Krzeptoń (73' Erwin Flak), Dawid Zając (66' Jan Horojdko), Bartosz Groch (46' Przemysław Jajak), Krystian Wielgos, Rafał Jagodziński, Artur Matusz, Jacek Jagieła, Damian Gliniany.

Trener: Arkadiusz Gargas.

Alabaster Łopuszka Wielka: Artur Koba, Rafał Bednarski, Maciej Czepiel, Marcin Futoma, Sławomir Kaciuba, Mateusz Pleśniak (74' Adrian Grządziel), Krzysztof Rzepa, Marcin Sykała, Damian Zając (70' Sławomir Lewandowski), Arkadiusz Zięba (60' Kacper Skóra), Kamil Zięba.

Trener: Grzegorz Liszka.

Zawodnik Meczu: Artur Matusz.

Obie drużyny do meczu przystępowały w zgoła odmiennych nastrojach bowiem San przegrał przed tygodniem na własnym terenie z Gorliczanką (3-1) natomiast Alabaster pokonał na wyjeździe wysoko (5-1) Studzian. Nasi gracze chcieli zmazać plamę sprzed tygodnia jednak czekało ich bardzo trudne zadanie.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy zdominowali nas całkowicie. Postawa naszych graczy w pierwszej połowie była katastrofalna. Mnożyły się błędy, straty przez co narażaliśmy się na ciągłe kontrataki rywali. Dodatkowo nie byliśmy skoncentrowani i przez to między innymi straciliśmy pierwszą bramkę. Nasz bramkarz tak nie umiejętnie wybijał piłkę, że trafił nią w nabiegającego napastnika Łopuszki a futbolówka wtoczyła się do bramki. Od tego momentu zanotowaliśmy najgorsze 15 minut chyba w ciągu ostatnich kilku sezonów. Przez kwadrans straciliśmy jeszcze cztery bramki. Najpierw z rzutu wolnego dośrodkował D. Zając a głową piłkę przeciął Bednarski. Na 3-0 podwyższył głową Rzepa zamykając dośrodkowanie z lewej strony. Chwilę później po kolejnym błędzie w obronie Pleśniak mocno uderzył w okienko bramki Porębnego. Zaś ostatnią bramkę jak się później okazało w tym meczu po ładnej drużynowej akcji zdobył Zięba, który włączył się z głębi pola otrzymując prostopadłe podanie znalazł się w sytuacji sam na sam z Porębnym i nie dał mu żadnych szans. Nasi zawodnicy do momentu straty pierwszej bramki dawali rade na tym ciężkim terenie. Jednak później nasza gra się posypała, a gospodarze skrupulatnie wykorzystali nasze fatalne błędy.

Po przerwie gra nieco się wyrównała, głównie dzięki temu, że miejscowi nie atakowali już tak zdecydowanie i my poprawiliśmy nieco naszą grę. "Biało-czarni" mieli swoje sytuacje w tym meczu na zdobycie bramki, ale kolejno Wielgos, Jagieła oraz Gliniany nie potrafili zamienić ich na gole. Alabaster w drugiej połowie dwukrotnie trafiał w obramowanie naszej bramki.

Mecz zakończył się efektownym i zasłużonym zwycięstwem gospodarzy. Nasi zawodnicy muszą się otrząsnąć na następne dwa mecze ligowe bowiem w tabeli różnica punktowa jest nieznaczna i grając tak dalej możemy wkrótce znaleźć się w strefie spadkowej. Już za tydzień mecz z Wisełką Siennów, który musimy wygrać i wrócić na właściwe tory.

• Komentarzy [0]
• czytano: [308]
• DO